FABUŁA
Tytuł: Give
me your life.
Opis: Harry
Styles w jednej chwili miał wszystko, co sprawiało, że był szczęśliwy. Była tym
Emma, jego ukochana dziewczyna. Jednak przewrotny los zabrał ją, pozbawiając
życie chłopaka wszelkich barw. Wtedy na jego drodze stanął Louis Tomlinson,
który sprawił, że Styles znowu mógł oddychać pełną piersią. Początkowa
przyjaźń, przerodziła się jednak w nieznane dotąd uczucie, którego
zaczął się wstydzić. Dopiero strata kolejnej ważnej osoby, uświadomiła mu pewną rzecz; ale też i całkowicie go załamała. W przełomowym dla niego momencie
pojawił się Niall. Tajemniczy, nieco podejrzany blondyn, który niespodziewanie
wywrócił życie Harry’ego do góry nogami. Był jednak nieuchwytny, jak powietrze.
Styles tym razem postanowił zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę i zmienić
coś w swoim życiu. Czy pod wpływem nowego towarzysza zupełnie zatraci się w rzeczywistości?
Paring: Harry/Emma , Narry, Larry, we wspomnieniach Niam.
Gatunek: Dramat
psyschologiczny
Czas akcji: lata (prolog 1994-2010) 2011-2014 (w epilog 2020)
AU-
alternatywna rzeczywistość. One Direction nie istnieje.
Uwagi: W
opowiadaniu pojawiają się wątki homoseksualne. Mogą przewijać
się też wulgaryzmy.Wszystko jest działaniem fikcji literackiej i nie miało
miejsca w rzeczywistości. Treść nie
ma na celu obrażenia kogokolwiek. Opowiadanie nie jest tłumaczeniem; jest tylko i wyłącznie
wytworem mojej wyobraźni; zakazuje się kopiowania. Szablon na blogu również został wykonany przeze mnie.
Opowiadanie powstało 19 sierpnia 2013r.
Zaś oficjalnie koniec nastąpił 15 maja 2015r.
SZABLONY
Postanowiłam zrobić też małą galerię szablonów, które pojawiały się na blogu. W chwili konstruowania tego tematu, blog ma ponad rok (4.10.2014) i przewinęło się kilka szat graficznych, więc nie jestem pewna niektórych.
+ zaznaczę, że poniższe szablony są wykonane przeze mnie.
~ sierpień 2013-listopad
pierwszy szablon i byłam nawet zadowolona, przez co całkiem długo był na blogu.
~ listopad-styczeń 2014
chciałam zmiany, miało być nieco mroczniej i wyszło jak wyszło. Trochę za dużo się na nim działo...
~ styczeń-luty
szczerze? Nie wiem czy ten szablon był nawet tutaj, ale pamiętam jak go robiłam i wg danych przypada to na okres, gdzie mam pewną lukę w głowie haha tak czy inaczej nie był za długo.
~ luty-lipiec
ten wygląd najdłużej towarzyszył na blogu, chociaż nie pisałam w tym okresie za wiele. Z tego, co pamiętam rozpoczęły się wtedy moje ćwiczenia z CSS i po prawej stronie na górze nagłówka było jeszcze menu.
~ lipiec-sierpień
myślałam, że jak będzie nowy wygląd to i skończy się moja mega przerwa i tak się też stało. Prosty, czarno-biały i gdyby nie to, że wzięłam się za następny pewnie byłby do dnia dzisiejszego.
~ od sierpnia 2014...
chyba totalny przełom w całej mojej działalności blogowo-pisarsko-graficznej. Tak esperymentowałam, że wyszło to, co poniżej i nie zamierzam go długo zmieniać, bo nie dość, że bardzo mi się podoba to jeszcze w 100% oddaje całe opowiadanie. Chociaż może to tylko moje zdanie...
Opowiadanie powstało 19 sierpnia 2013r.
Zaś oficjalnie koniec nastąpił 15 maja 2015r.
SZABLONY
Postanowiłam zrobić też małą galerię szablonów, które pojawiały się na blogu. W chwili konstruowania tego tematu, blog ma ponad rok (4.10.2014) i przewinęło się kilka szat graficznych, więc nie jestem pewna niektórych.
+ zaznaczę, że poniższe szablony są wykonane przeze mnie.
~ sierpień 2013-listopad
pierwszy szablon i byłam nawet zadowolona, przez co całkiem długo był na blogu.
~ listopad-styczeń 2014
chciałam zmiany, miało być nieco mroczniej i wyszło jak wyszło. Trochę za dużo się na nim działo...
~ styczeń-luty
szczerze? Nie wiem czy ten szablon był nawet tutaj, ale pamiętam jak go robiłam i wg danych przypada to na okres, gdzie mam pewną lukę w głowie haha tak czy inaczej nie był za długo.
~ luty-lipiec
ten wygląd najdłużej towarzyszył na blogu, chociaż nie pisałam w tym okresie za wiele. Z tego, co pamiętam rozpoczęły się wtedy moje ćwiczenia z CSS i po prawej stronie na górze nagłówka było jeszcze menu.
~ lipiec-sierpień
myślałam, że jak będzie nowy wygląd to i skończy się moja mega przerwa i tak się też stało. Prosty, czarno-biały i gdyby nie to, że wzięłam się za następny pewnie byłby do dnia dzisiejszego.
chyba totalny przełom w całej mojej działalności blogowo-pisarsko-graficznej. Tak esperymentowałam, że wyszło to, co poniżej i nie zamierzam go długo zmieniać, bo nie dość, że bardzo mi się podoba to jeszcze w 100% oddaje całe opowiadanie. Chociaż może to tylko moje zdanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz